psycholog dziecięcy, 
autorka bloga lilfeather.pl
oraz najnowszej książki wspierającej rozwój emocjonalny dzieci -
"Lili i Kłaczek. Strachy na strychu".
"Dzień KAŻDY Kobiet" to projekt zrodzony z potrzeby udowodnienia, że warto celebrować kobiecą wyjątkowość codziennie.
...bo czemu mamy świętować piękno, szlachetność, zaradność, optymizm, różnorodność, kreatywność, dobroć, oddanie, pasję...KOBIECOŚĆ tylko 8 marca?
Chcę pokazać Kobiety pełne pasji, które swoją działalnością zmieniają siebie i swoje otoczenie na lepsze! 
KAŻDEGO DNIA.
Kiedy myślę o Agnieszce to mam przed oczami kobietę o niewysłowionej sile i wrażliwości zarazem. Trudno mi znaleźć drugą osobę o takich pokładach czułości wobec świata. Aga nie ukrywa przed światem swoich talentów, ale i trudnej drogi jaką przeszła, by być w tym miejscu, którym jest. Za jedno i drugie - ogromną czuję wdzięczność!
Chyba nie będzie mi miała za złe, jeśli napiszę, że teraz jest głównie mamą. Codziennie do serca tuli swoje dwa cuda, których według lekarzy, miało w ogóle nie być. Drugi cud przyszedł na świat dosłownie chwilę temu.
Ale! Realizacji marzeń o macierzyństwie, towarzyszy też realizowanie innych marzeń.
Aga z wykształcenia jest psychologiem dziecięcym. Przez lata prowadziła terapię i zajęcia z dziećmi, młodzieżą i ich rodzicami. Kiedy poznałam ją bardzo dawno temu, wiedziałam tylko tyle. A ilu wspaniałości nie wiedziałam! Dowiedziałam się, że od lat prowadzi swojego bloga (link pod tekstem), który jest jednym z najczulszych miejsc w internecie. Jak sama przyznaje, pisze w nim o dobrym życiu. Po prostu. O dzieciach, dla rodziców i wszystkich, którzy chcą być bliżej siebie nawzajem i siebie samych.
Od roku, w swoich mediach społecznościowych, prowadzi też cykl pt. “czułe książeczki”, które stały się po drodze “czułymi wtoreczkami”. Przedstawia w nich książeczki dla dzieci, które “w wyjątkowy sposób dotykają świata emocji” (cytat z bloga).
Przyznaję, że jeśli mam wątpliwości jako mama, czy książka o emocjach, której kupno rozważam, będzie odpowiednia dla mojej dwulatki, to szukam opinii u Agi. Jej ufam.
Okazało się także, że jest utalentowana plastycznie i sama tworzy ilustracje do swoich tekstów. Jej piękne rysunki zdobią jej bloga, a od niedawna także jej pierwszą, papierową książeczkę dla dzieci, wydaną samodzielnie.
Przeczytaj to jeszcze raz - pierwsza książka, wydana samodzielnie. Napisana i zilustrowana samodzielnie. W czasie kiedy czekała na narodziny swojego drugiego cudu! Mam ciary.
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Cię serdecznie do zapoznania się z Agą i jej twórczością. Do kupna jej pięknej i wartościowej książki. Wskakujcie na jej stronę i SM, i sami przekonajcie się, że warto z nią zostać i czerpać garściami.
Dobrze, że jesteś i dajesz nam tyle dobra, Aguś!
Czekamy na kolejne części książki.
od Agnieszki:
1. Czy to co robisz zawodowo ma na Ciebie wpływ?
Moja praca zmienia mnie bardzo. Dzięki niej dojrzewam, wiele się o sobie dowiaduję. Zawsze lubiłam być blisko małych ludzi. Dla dorosłego człowieka obcowanie z dzieckiem, jeśli potrafi się w tym zatracić, może być źródłem ogromnej nauki. To trochę taki powrót do dzieciństwa, do zabawy, do świata wyobraźni. Dlatego zawsze lubiłam swoją pracę, mimo, że często miałam w niej styczność z dzieckiem, które cierpi. Każda historia, której wysłuchałam w gabinecie, miała na mnie jakiś wpływ, skłoniła do przemyśleń na temat życia, świata. Zawód psychologa, psychoterapeuty, wciąż na bieżąco Cię zmienia, bo pracujesz SOBĄ i przez to musisz nieustannie również NAD SOBĄ pracować. Obecnie nie przyjmuję małych pacjentów w gabinecie, ale gdy zostałam mamą, zmiana stała się wierną towarzyszką mojej zwykłej codzienności. Gdy narodziła się Lili, w jej oczach zobaczyłam siebie wyraźniej niż w jakimkolwiek lustrze. Dostrzegłam moje wnętrze, wspomnienia, pragnienia, dorosłą kobietę, jaką się stałam, odpowiedzialną za swoje dziecko. Dotarło do mnie, że od teraz jestem bacznie obserwowana przez wpatrzone we mnie małe oczka córki. Pomyślałam, że to ode mnie pierwszej Lili będzie się dowiadywała jak kobieta o siebie dba, co o sobie mówi, jak reaguje, jak płacze i jak się śmieje. Stałam się wzorem. Dlatego macierzyństwo bardzo mnie zmieniło i wciąż zmienia, bo od kiedy zostałam mamą, jestem bliżej siebie. Zmobilizowałam się, by być dla siebie dobrą, by siebie słuchać, by zmieniać co mi nie służy, sprawdzać co mi leży i porzucać schematy, które od lat były niewygodne, ale znane, więc w nich tkwiłam. Dzieci dały mi siłę, by zmieniać siebie na lepsze. A także, by walczyć o swoje marzenia, stąd moje obecne skupienie się na blogu, pisaniu, tworzeniu. Pojawienie się Lili było impulsem do napisania mojej książeczki o Lili i Kłaczku, a wydałam ją dzięki sile, którą przyniosła mi ciąża z Kajem. 
2. Co dajesz światu?
Mam nadzieję, że to co robię, przynosi innym trochę światła. Pomaga dostrzec to, co ważne i uczy być wdzięcznym. Dzielę się w swoich wpisach na blogu i mediach społecznościowych tym, co sama na bieżąco odkrywam. Chciałabym, aby to coś zmieniało - inspirowało, pomagało, przynosiło ulgę. Moim marzeniem jest także, aby książeczki które wydam, gry, które mam nadzieję stworzę oraz wszelkie inne materiały, które od siebie zaoferuję, zmieniały życie dzieci na lepsze. Chciałabym im pomóc lepiej siebie czuć, rozumieć, doceniać, rozwijać. Gdy teraz to piszę, wydaje mi się, że pragnę ułatwić im drogę do siebie samych, bo mi samej trudno ją było odnaleźć.
3. Jaką ważną dla Ciebie myślą chciałabyś podzielić się z innymi kobietami?
Ostatnio napisałam wpis, którego puentą było stwierdzenie, że najpiękniejsze rzeczy spotkały mnie w życiu wtedy, gdy odpuściłam. Porzuciłam schematy, oczekiwania - swoje i innych, puściłam kontrolę. My, kobiety, tak wiele sobie narzucamy, trzymamy się w ryzach, skrupulatnie pilnujemy, by jakieś być, gdzieś zdążyć, czegoś dopilnować. Spróbuj czasem odpuścić. Zamknąć na chwilę oczy. Odetchnąć. Czasami nic zmienia tak wiele. 
tędy do bloga Agi
a tędy do instagrama
a tędy do facebooka
Back to Top